Aktualności

Na co dzień – najlepsze liceum na Pomorzu i jedno z najlepszych w Polsce, a raz do roku – wystawna sala balowa pełna szyku i elegancji. Popularna gdyńska „trójka”, czyli III Liceum Ogólnokształcące to rzadki w dzisiejszych czasach przykład szkoły, która studniówki dla przyszłych maturzystów organizuje w swoim budynku. Skąd ten fenomen w dobie popularności sal bankietowych i luksusowych hoteli? Decyduje przede wszystkim wieloletnia tradycja.

III Liceum Ogólnokształcące w Gdyni to marka sama w sobie – renomowane liceum od lat plasuje się w ścisłej czołówce rankingów szkół średnich, a jego absolwenci z powodzeniem działają w różnych dziedzinach życia i osiągają zawodowe sukcesy. W najbardziej aktualnym rankingu branżowego miesięcznika „Perspektywy” placówka zajęła wysokie, piąte miejsce w klasyfikacji ogólnopolskiej. Działają też oddziały dwujęzyczne.

Szkoła przez lata bardzo wysokiego poziomu nauczania wypracowała sobie miano wręcz „elitarnej”. Pomimo tego, tradycyjne bale studniówkowe odbywają się – wbrew modzie, której uległa większość liceów w kraju – na miejscu, w szkolnej auli. To najprawdopodobniej jedyna szkoła w województwie, która korzysta z takiej możliwości.

Nie inaczej było i w tym roku. Dokładnie w sobotę, 20 stycznia budynek gdyńskiej „trójki” zamienił się w wystawną salę balową z prawdziwego zdarzenia. Poloneza w szkolnych murach rozpoczęło ponad 110 par, kultywując tym samym najbardziej charakterystyczną tradycję polskich studniówek.

Po otwarciu przyszła pora na nie mniej wyjątkowy walc angielski w wykonaniu przyszłych maturzystów. Wszystko w auli, która zmieniła się nie do poznania między innymi dzięki ozdobnym żyrandolom czy specjalnej podłodze – na potrzeby balu w auli układana jest nawierzchnia odpowiednia do tańca.

– Uczniowie klas maturalnych pod opieką wychowawców i przy wydatnej pomocy rodziców zamieniają aulę gdyńskiej „Trójki” w salę balową, a szkolne korytarze w wytworne sale jadalne. Pomieszczenia liceum są dekorowane przez kilka dni poprzedzających studniówkę – mówi Wiesław Kosakowski, dyrektor III LO w Gdyni.

To czynnik, który wyróżnia „trójkę” na tle innych szkół. Znakiem czasów jest wynajmowanie na tę okazję dużych sal bankietowych czy czterogwiazdkowych hoteli, nierzadko znajdujących się w innym mieście niż sama szkoła. Takie rozwiązanie ściąga z placówki ciężar organizacji balu studniówkowego od podstaw, stąd nie brakuje chętnych.

III LO nie chce iść na skróty, nie rezygnuje z tradycji i dzięki własnemu zaangażowaniu co roku oferuje przyszłym absolwentom wyjątkowy bal na miejscu. Próżno szukać drugiej takiej szkoły na Pomorzu, a i w całym kraju na bycie gospodarzem studniówki decyduje się niewiele szkół średnich.

Nie oznacza to jednak, że i „trójka” nie próbowała innych opcji. Dokładnie od 1963 roku maturzyści bawili się w dzisiejszym budynku przy ulicy Legionów, wcześniej – od 1950 roku – szkoła mieściła się na Grabówku.

Jak podaje dyrektor Wiesław Kosakowski, gdyńskie liceum po kilkudziesięciu latach organizowania balów we własnych murach zdecydowało się korzystać z usług restauracji i hoteli dopiero pod koniec lat 80., a tendencja utrzymała się aż do przełomu wieków. W latach 90. mieliśmy do czynienia z szybko rosnącą popularnością prywatnych sal, których wynajmowanie kojarzyło się wówczas z luksusem i prestiżem. Stąd zresztą na przestrzeni lat „narodziła się” cała moda na studniówki poza szkolnymi murami.

W III LO dopiero w 2001 lub 2002 roku udało się powrócić do tradycyjnej formy organizowania przedmaturalnego balu. Przyczyn było kilka. – Wyciągnęliśmy wnioski z wcześniejszych lat i zdecydowaliśmy, że trzeba organizować bal studniówkowy w formie zdecydowanie bardziej zbliżonej do tradycyjnej szkolnej zabawy, na szkolnych zasadach. Trudno to osiągnąć w wynajętej restauracji czy hotelu – zaznacza Wiesław Kosakowski, który funkcję dyrektora sprawuje od 1990 roku. To też sposób na budowanie tożsamości placówki i jej charakteru – uczniowie do dziś własną pracą przygotowują dekoracje i sale, co stwarza niepowtarzalny klimat.

Przy powrocie studniówek do budynku „trójki” pomógł także przykład Balu Dobroczynnego Gdyńskiej Trójki, który w 2000 roku przetarł szlaki i pokazał, że da się zorganizować dużą, uroczystą imprezę własnymi siłami i we własnym budynku. Niestety, ze względu na późniejsze zmiany w prawie, charytatywna impreza musiała przenieść się na zewnątrz szkoły, ale same przygotowania pod studniówki na miejscu siłą rzeczy znowy stały się bardziej realne.

Dziś efekt jest imponujący i w niczym nie ustępuje, a nawet zwyczajnie przerasta bale organizowane przez inne szkoły w luksusowych hotelach i lokalach. Na przestrzeni lat zmieniało się wiele, co dokumentują zdjęcia ze szkolnego archiwum – dziś dekoracje w „trójce” są o wiele bardziej bogate niż te z lat 60. czy 70. ubiegłego wieku, zmieniały się też na przykład kreacje i garnitury maturzystów.

Aktualnie współczesną legendę studniówki buduje dbałość o detale. Tańca przyszli absolwenci III LO w tym roku uczyli się podczas kilkunastu godzin prób poloneza i kilkudziesięciu godzin lekcji tańca towarzyskiego dla chętnych. Układ figur otwierającego tańca przygotowała Małgorzata Szymańska-Pancewicz, która „reżyseruje” też cały bal. Od lat stałym punktem w programie jest występ szkolnego kabaretu „Chała”.

Uczniowie trzecich klas z najwyżej notowanej gdyńskiej szkoły do tegorocznego egzaminu dojrzałości podejdą 4 maja – dokładnie 113 dni po studniówce. Wcześniej zaczną maturzyści międzynarodowi, którzy pierwszy egzamin napiszą już 30 kwietnia.